Czy kiedykolwiek obudził cię atak paniki w środku nocy? Wiesz, że nic się nie wydarzyło w twoim świecie, co by mogło to spowodować, a jednak coś trzyma cię w napięciu. W tym momencie często błędnie zakładamy że ten atak paniki/niepokoju należy DO NAS i bierzemy go NA SIEBIE. (Jak to pracuje dla ciebie?) Ale jaka jest inna możliwość? Co, jeśli zamiast być efektem myśli, emocji i uczuć innych ludzi możesz dostroić się do PRZESTRZENI SIEBIE, jako Nieograniczonego Istnienia jakim prawdziwie jesteś, rozproszyć (i potencjalnie nawet być WKŁADEM) tą gęstość? I jeśli wybierasz bycie przestrzenią siebie (bardziej niż kontenerem na wszystkie rzeczy wszystkich innych ludzi) co byś - i co zechcesz - wybrać?